Bł. ks. Jerzy Popiełuszko – Apostoł wolności

Na kolejach ludzkich dziejów Bóg posyła w świat głosicieli Jego orędzia. Przywołujemy na pamięć osobę bł. Jerzego Popiełuszki – niestrudzonego duszpasterza środowisk robotniczych i patriotycznych w czasie stanu wojennego. Jego płomienne kazania oraz niezłomna postawa krzepiły serca wiernych. Dzięki temu młodemu kapłanowi posługującemu w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu pośród przemocy i propagandy rozlegał się głos wołającego o pokój i prawdę – tego który podążał drogą prawdy mimo niszczycielskiej siły zła. Ks. Jerzy nigdy nie nawoływał do siłowych rozwiązań, a wskazywał najskuteczniejsze metody walki ze zniewoleniem. Nawet najbardziej wymyślne kłamstwo nie jest w stanie przesłonić blasku prawdy, dlatego funkcjonariusze służb bezpieczeństwa zamordowali niosącego ją kapłana.

19 października przypada kolejna rocznica męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego. Posyła mnie Bóg, abym głosił Ewangelię i leczył rany zbolałych serc.” To zdanie zostało uwiecznione na obrazku prymicyjnym  ks. Jerzego Popiełuszki. Święceń kapłańskich udzielił świętemu kardynał Stefan Wyszyński. Jego praca duszpasterska to podwarszawskie parafie, a od 1978 roku prowadził duszpasterstwo środowisk medycznych.

Kiedy trwała trzecia pielgrzymka Jana Pawła II do ojczyzny, 14 czerwca 1987 roku Papież pojawił się przed kościołem św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Po krótkiej modlitwie w kościele Ojciec Święty skierował się w stronę grobu ks. Jerzego. Przygotowany był dla niego klęcznik, ale Jan Paweł II go ominął. Przekroczył łańcuch i energicznym krokiem podszedł do płyty grobowca. Ucałował i objął rękoma kamienną płytę grobowca, następnie Papież przytulił i pocałował głowę matki ks.  Jerzego – taki obraz pozostał mi do dnia dzisiejszego z tego wydarzenia.

Kiedy rozpoczął pracę w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu Pan Bóg skierował jego kroki do hutników. Radosne twarze hutników, oklaski jakimi powitali celebransa, wlały otuchę w serce kapłańskie i tak został duszpasterzem ludzi pracy.

Po wprowadzeniu stanu wojennego ks. Jerzy otoczył duchową i materialną opieką ludzi skrzywdzonych i prześladowanych. Wygłaszał płomienne kazania. Wkrótce rozpoczęły się szykany ze strony funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Dziś wiemy, jaki był ich finał. Męczeństwo ks. Jerzego oraz zasada, której był wierny, aby „zło dobrem zwyciężać”, ukształtowały pokolenie chrześcijan zaangażowanych w odbudowe niepodległej ojczyzny. Śmierć ks. Jerzego wywołała wstrząs. Grób zamordowanego kapłana stał się miejscem pielgrzymek, a co miesięczne msze za ojczyznę gromadziły tłumy. Błogosławiony,a może wkrótce święty, księże Jerzy módl się za nami.

 

Skalbmierz, 19 października 2014 rok                       Ks. Marian Fatyga