Szkolna brać dla dziadków i babć

Tak już jest od 10 lat w szkole w Pałecznicy, wszyscy zaangażowani, że aż strach. A strach pomyśleć, że mogłoby nie być tego dnia, na który czekają cały rok nasze Babcie i nasi Dziadkowie. I każdy z nich chce zobaczyć, że właśnie wystąpi wnuczka czy wnuk i powie wierszyk najlepiej i zaśpiewa piosenkę najładniej.
W tym roku obchodziliśmy to święto już po feriach, 31 stycznia . Młodsze dzieci z naszej szkoły przygotowały razem z wychowawczyniami oczekiwane wierszyki i piosenki. I taniec, który wszyscy najbardziej lubią oglądać. Najpierw najmłodsi. Zaczęli, zrobiło się miło, jak w wiosce Smerfów.
Trema już pękła i strach odleciał. Potem wszystko szło jak po maśle. Nagle burza oklasków, bo koleżanki z klas 0-3 tańczyły „brzuchami” w pięknych, błyszczących, hinduskich strojach. Dobrze wypadły też starsze koleżanki w tańcu „Kankan”. Pani Kasia z boku stała i obserwowała: czy równo, jak na próbach? Poradziły sobie, przecież z arytmetyki mają się dobrze.
Pani Dyrektor krzątała się od rana i martwiła, czy wszyscy znajdą miejsce, czy nie będzie za ciasno? Bo frekwencja spora. Mamy wcześniej ciasta upiekły i przekładały, według najlepszych przepisów, żeby smakowały i apetycznie wyglądały. Bo trzeba ugościć kawą czy herbatą wszystkie przybyłe Babcie i przybyłych Dziadków. Goście częstowali się, zadowoleni, że było tak ładnie, że dobrych doznań było tak wiele. A potem rozmowy między sobą, dziadkowie i babcie tak rzadko mają okazję się spotkać. Pożegnania na koniec, do zobaczenia za rok. Tylko z boku ktoś ukradkiem dodał: „jak Pan Bóg pozwoli”. A może pozwoli, bo społeczność uczniowska już myśli, co przygotować na następny raz.
Kinga ( kl.IV) i Ola ( kl.I gim.) Marzec